W trakcie trwania epidemii koronawirusa wiekowy członek pewnej rodziny przybliża pozostałym losy swojej matki, która zaangażowała się w projekt prowadzony przez wybitnego biologa, profesora Rudolfa Weigla (Marcin Kwaśny). Naukowiec zasłynął dzięki wynalezieniu szczepionki na tyfus plamisty. Jego pacjenci na własnym ciele karmili wszy, potrzebne do produkcji leku, unikając dzięki temu wywózki do obozu koncentracyjnego. Szczepionka trafiła w pierwszej kolejności do partyzantów i mieszkańców warszawskiego getta, a także do ludności cywilnej. Po wojnie odkryciem Weigla zainteresowali się komuniści, którzy zamierzali wykorzystać je do własnych celów.